Ząbkowice Śląskie, czyli przedwojenny Frankenstein, to niewielkie miasteczko położone na Przedgórzu Sudeckim, znane z najwyższej w Polsce Krzywej Wieży oraz jako miasto doktora Frankensteina, bohatera znanej powieści Mary Shelley.
Niezmiennie zachęcamy Was do podróży, tych dalekich i tych bliskich. Zwiedzając Dolny Śląsk niejednokrotnie przekonujemy się, że choć mieszkamy tu od urodzenia to tak naprawdę wciąż poznajemy go na nowo.
Tym razem naszym celem były Ząbkowice Śląskie. Podczas weekendu sprawdziliśmy jakie nietuzinkowe atrakcje Ząbkowic Śląskich warto zwiedzić. Bardzo chcieliśmy również wyjaśnić zasłyszane, trochę makabryczne, doniesienia na temat monstrum i sprawdzić czy rzeczywiście ma ono coś wspólnego z Dolnym Śląskiem.
Położenie
Ząbkowice Śląskie położone są w południowo-zachodniej części województwa dolnośląskiego. Liczne zabytki architektoniczne i sakralne wypełniają wolny czas i chęć poznania lokalnej kultury rozwijającej się przez stulecia. Niedaleka odległość od pasm Gór Złotych i Gór Bardzkich czyni z nich doskonałe miejsce wypadowe na weekend.
Historia miasta
Ząbkowice Śląskie powstały w drugiej połowie XIII wieku przy starej słowiańskiej osadzie targowej Sadlno (dzisiaj dzielnicy Ząbkowic) na dawnym szlaku handlowym, który bezpośrednio łączył Śląsk z Czechami (tzw. Droga Królewska Wrocław-Praga). Ząbkowice ulokowano dokładnie w połowie drogi pomiędzy Przyłękiem (Frankenberg) i Kozińcem (Löwenstein). Nowo powstałe miasto, przejęło części ich nazw, tworząc miasto o nazwie Frankenstein.
Miasto przeżywało swój rozkwit w pierwszej połowie XVI wieku, kiedy to Książę Karol I z rodu Podiebradów objął władzę i przeniósł stolicę księstwa z Ziębic do Ząbkowic. W latach 1524-1536 zlecił on wybudowanie renesansowej rezydencji – pierwszej na Śląsku.
Tragiczne konsekwencje dla Ząbkowic Śląskich miała wojna trzydziestoletnia. Z powodu zniszczeń rozwój miasta został opóźniony o wiele lat. Po zakończeniu wojny przez 100 lat miasto należało do rodziny von Auersberg. Po zakończeniu wojen śląskich (1740-1763) miasto znalazło się w granicach państwa pruskiego. Zauważalny rozwój przestrzenny i gospodarczy Ząbkowic Śląskich nastąpił na przełomie XIX i XX wieku. Ząbkowice to jedno z niewielu miast Dolnego Śląska, które nie zostało zniszczone podczas II Wojny Światowej.
Co łączy Ząbkowice Śląskie z Frankensteinem?
Ładne i ciche miasto na Dolnym Śląsku, znane turystom głównie z Krzywej Wieży, skrywa fascynującą, ale i mroczną historię. Ząbkowice Śląskie od XIII wieku do 1945 roku nosiły nazwę Frankenstein.
Czy coś zatem łączy Ząbkowice Śląskie z Frankensteinem z XIX-wiecznej powieści Mary Shelley o szalonym naukowcu Wiktorze Frankensteinie i stworzonym przez niego potworze, oraz z filmami grozy, które powstały na jej podstawie? Że jest w tym ziarno prawdy świadczy pewne zdarzenie, które miało miejsce w Ząbkowicach na początku 1606 r. Okazuje się, że w XVII w ówczesny Frankenstein, był na ustach całej Europy i to za sprawą niechlubnej, mrocznej historii z trupami w tle.
Na początku 1606 roku w Ząbkowicach Śląskich wybuchła epidemia dżumy, w wyniku której zmarła prawie połowa ówczesnego mieszkańców (łącznie zmarło 2961 osób). Na początku nikt nie podejrzewał, że ludzie przyczynili się do rozprzestrzeniania się choroby. Z czasem jednak o wywołanie zarazy posądzono miejscowych grabarzy. Po aresztowaniu podejrzanych powołano komisję złożoną z kilku lekarzy. Podczas przesłuchań, które wspomagano torturami, oskarżeni przyznawali się, że sporządzali truciznę z ludzkich zwłok i posypywali nią progi, kołatki i klamki u drzwi. Niczego nie podejrzewający mieszkańcy miasta dotykali przedmiotów pokrytych śmiercionośnym proszkiem, przez co wiele osób zatruło się i umarło.
W miejskiej kronice „Annales Francostenenses” ówczesny burmistrz Martin Koblitz opisał aresztowanie winnych. Z jego relacji wynika, że 10 października Wacław Förster i Jerzy Freidiger, pracujący od lat jako grabarze we Frankensteinie, zostali aresztowani pod zarzutem otrucia mieszkańców trującym preparatem. Cztery dni później aresztowano byłego więźnia o nazwisku Weiber oraz grabarza Kacpra Schleinigera. 16 września dołączył do nich żebrak Kacper Schetts. Na początku października postawiono zarzuty Zuzannie Maß, Magdalenie Urszuli i Małgorzacie, żonie von Schetta. W augsburskiej gazecie „Newe Zeytung” można było wówczas przeczytać, że gang nie tylko otruł mieszkańców Frankensteina, ale także okradał ich, obdzierał ze skóry zwłoki, rozcinał brzuchy ciężarnych kobiet i pożerał serca ich nienarodzonych dzieci. Mówiło się, że gang rabował kościoły, a jeden z oskarżonych zhańbił ciało kobiety. Uważano również, że sproszkowane zwłoki były używane do praktykowania magii.
Jerzy Kress w gazecie „Newe Zeyttung” wydanej w Augsburgu pod koniec 1606 roku pisał:
W mieście Frankenstein na Śląsku pojmano ośmiu grabarzy, wśród nich sześciu mężczyzn i dwie kobiety. Ci po torturach w śledztwie zeznali, że sporządzali zatruty proszek i tenże kilka razy w domach rozsypywali, progi, kołatki i klamki u drzwi smarowali, przez co wielu ludzi zatruło się i poumierało. Poza tym w domach skradli wiele pieniędzy, a także obdzierali trupy, zabierając im opończe. Rozcinali także brzemienne kobiety i wyjmowali z nich płody, a serca małych dzieci zjadali na surowo. Tamże z kościołów kradli obrusy z ołtarzy, a z ambony ukradli dwa nakręcane zegary. To sproszkowali i używali do swych czarów. Pewien nowy grabarz pochodzący ze Strzegomia zhańbił w kościele ciało młodej dziewicy. Inni jeszcze różnie niesłychane i straszne czyny popełniali (…)
O ile zarzuty o kradzież wydają się wiarygodne, trudno uwierzyć, że osoby te faktycznie zjadały serca nienarodzonych dzieci lub używały sproszkowanych zwłok do uprawiania magii.
Prawdopodobnie winna zbrodni była rozprzestrzeniająca się zaraza dżumy, ale społeczeństwo odnalazło już winnych. Miało to dla podejrzanych bardzo tragiczne konsekwencje. Proces był publiczny, wszyscy oskarżeni otrzymali wyrok śmierci przez spalenie na stosie. Egzekucja miała miejsce 4 października 1606 roku.
Według Newe Zeytung, każdego z winnych najpierw oprowadzono po mieście, a potem zaczęto obdzierać skórę rozgrzanymi do czerwoności szczypcami i odrywać kciuki. Wacławowi Försterowi i jednemu z jego pomocników odcięto prawą rękę i przywiązano do słupa. Grabarzowi, który zhańbił ciało kobiety, odcięto genitalia. Wszyscy oskarżeni zostali spaleni na stosie. Chociaż osoby odpowiedzialne za rozprzestrzenianie się zarazy zostały zabite zaraza zniknęła z Frankensteina dopiero na początku 1607 roku.
Legenda o potworze Frankensteinie
Po egzekucji pastor ewangelicki Samuel Heinitz wygłosił kazania dziękczynne mieszkańcom Frankensteina za pokonanie zarazy. Kazania te zostały później opublikowane w formie książki w Lipsku, co miało ogromny wpływ na upowszechnienie i popularyzację historii bandy grabarzy. W samych kazaniach Heinitz opisał zarazę jako działanie „diabelskiego łowcy – Frankensteina”, co było metaforą ucieleśniającą zło. Jednak ludzie interpretowali to jako coś nadprzyrodzonego. Tak narodziła się legenda o potworze Frankensteinie, który zabił wielu ludzi.
Inspiracja dla Mary Shelley
Czy mrożąca krew w żyłach historia z Ząbkowic Śląskich mogła być inspiracją dla Mary Shelley, autorki znanego dzieła „Frankenstein czyli współczesny Prometeusz”? Wielu uważa, że Shelley znała historię Frankensteina dzięki artykułowi Newe Zeytung, który rozsławił historię grabarzy. Jednak wydarzenia te miały miejsce 200 lat wcześniej. Jest więc bardzo mało prawdopodobne, aby autorka znała tę historię. Pod koniec XVIII wieku opowieść ta była znana niewielkiemu gronu osób zainteresowanych dziwnymi zjawami, duchami i czarną magią. Jednym z nich był Jan Polidori, twórca wampiryzmu, który był na seansie w Villa Diodati nad Jeziorem Genewskim, gdzie poznał Shelly. Jedna z hipotez zakłada, że tam usłyszała historię z Frankensteina i zainspirowała się nią do napisania własnej książki.
To tylko przypuszczenia, gdyż w Niemczech blisko Darmstad również znajduje się zamek Frankensteina, w którym to mieszkał alchemik Johann Konrad Dippel (znany także jako Konrad Frankenstein), postać idealna jako inspiracja do stworzenia doktora Frankensteina. Jeśli jednak przeczytamy książkę Mary Shelley, możemy znaleźć przynajmniej dwa odniesienia do historii grabarzy. Po pierwsze wykopywanie zwłok na cmentarzach i przygotowywanie trucizny. Po drugie – imię Frankenstein. Mamy więc dwie analogie.
Co więc zainspirowało Mary Shelley do stworzenia Frankensteina? Do dziś pozostaje to tajemnicą, którą autorka zabrała ze sobą do grobu, ale historia jest niezwykle ciekawa. Na pewno jest to doskonała promocja dla miasta, do odwiedzenia którego gorąco zachęcamy.
Frankenstein dzisiaj
Dziś w Ząbkowicach Śląskich można znaleźć odniesienia do historii Frankensteina. Jednak wiele z nich dotyczy znanego potwora, a nie samego miasta, w którym miały miejsce te straszne wydarzenia. Władze miasta zainteresowały się historią bandy grabarzy dopiero w połowie lat 90-tych. Kiedy historia ta stała się popularna, zaczęto ją wykorzystywać do celów marketingowych, przyciągania turystów i zwracania uwagi na miasto. Mieszkańcy Ząbkowic Śląskich uwielbiają opowiadać o Frankensteinie i są dumni ze swojego miasta i jego historii. W ciemnych piwnicach Laboratorium Frankensteina można odwiedzić laboratorium twórcy potworów, a w Izbie Pamiątek Regionalnych, można zapoznać się z historią gangu grabarzy, obejrzeć salę sądową, film o tej historii i jej związku z powieścią Mary Shelley.
Ząbkowice Śląskie od lat organizują weekend z Frankensteinem, wydarzenie, które przyciąga wielu fanów horroru i przerażających historii.
Choć miasto ma więcej do zaoferowania niż legendy o Frankensteinie, to głównie dzięki niemu cieszy się popularnością. Nie jest to zaskakujące, ponieważ dreszczyk emocji, jaki odczuwa się po raz pierwszy, gdy słyszy się historię gangu grabarzy, przyciąga wszystkich. I choć wydaje się mało prawdopodobne, że Mary Shelley napisała swoje wielkie dzieło inspirowane nim, napawa dumą nie tylko mieszkańców Ząbkowic Śląskich. W końcu kto by przypuszczał, że straszny potwór Frankenstein może pochodzić z małego dolnośląskiego miasteczka?
Ząbkowice Śląskie – atrakcje turystyczne
W Ząbkowicach Śląskich jest wiele ciekawych zabytków, poprzez które można zapoznać się z historią miasta. Osobom mającym niewiele czasu na zwiedzanie Ząbkowic, a chcącym zobaczyć wszystkie najważniejsze zabytki, polecamy udać się na Rynek, gdzie pod ratuszem zaczyna się Miejska Trasa Turystyczna. Ta licząca 2,8 kilometra ścieżka edukacyjna przeznaczona jest do indywidualnego zwiedzania i pozwala na obejrzenie najważniejszych zabytków. Przy każdym znajdującym się na trasie zabytku zawieszona jest tablica informacyjna z opisem każdego z nich.
Oto lista nasza lista najciekawszych atrakcji Ząbkowic Śląskich.
Krzywa Wieża
Znakiem rozpoznawczym Ząbkowic Śląskich jest średniowieczna Krzywa Wieża. Na jej szczyt wiedzie 139 schodów. Ze szczytu wieży rozciąga się wspaniała panorama. Na północy widoczna jest góra Ślęża, na południu góry Kotliny Kłodzkiej oraz Jeseniki, ze szczytem Pradziadem.
Warto też zgłębić historię wieży. Do dziś nie można z całą pewnością powiedzieć, kiedy i w jakim celu wieża ta została zbudowana. Jedna z wersji głosi, że jest ona pozostałością dawnego zamku, który miał istnieć tu jeszcze przed założeniem miasta. Inna wersja mówi, że służyła jako brama miejska. Trzecia hipoteza mówi o dzwonnicy kościoła parafialnego.
Dawne wejście do wieży znajduje się na poziomie I piętra. Pierwotnie do wnętrza wieży można było dostać się tylko po drabinie lub po zewnętrznych schodkach. Wewnątrz wieży na parterze znajduje się pomieszczenie do którego można dostać się tylko z góry, więc prawdopodobnie był to loch głodowy, wykorzystywany jako więzienie.
W 1444 roku po raz pierwszy Krzywą Wieżę wyposażono w dzwon. W 1507 roku została połączona z Kościołem św. Anny zadaszoną arkadą, co ułatwiało przedostanie się z kościoła do wieży. W 1522 roku Ludwisarz Wolf Spittel wykonał nowy dzwon, który uroczyście zainaugurowano i zawieszono 7 czerwca 1523 roku. Pod koniec XVI w. arkadę usunięto, ponieważ pochylenie wieży spowodowało pęknięcia w konstrukcji, a korytarz groził zawaleniem.
Nie wiadomo dokładnie, dlaczego wieża przechyliła się na bok. Ze źródeł pisanych wynika, że stało się to (po raz pierwszy) późną jesienią 1598 roku. Powszechnie uważa się, że przyczyną tego mogły być trzęsienia ziemi, które odnotowano 15 września 1590 roku. Według innej wersji przyczyną nachylenia było zmiękczenie gleby. Najciekawsza jest jednak legenda, w która głosi, że wieża została celowo zbudowana krzywo. Po wielkim pożarze miasta w 1858 roku, kiedy to zniszczeniu uległa najwyższa część wieży, przeprowadzono ekspertyzę. Okazało się, że wieża od początku mogła zostać zbudowana pochylona. Nachylenie budynku było urzeczywistnieniem marzeń budowniczych, którzy chcieli uatrakcyjnić turystycznie miasto. Podobno jeszcze w XIX wieku można było przeczytać na ścianie wieży napis „Ich heiß Hohannes Gleiß, hab diesen Turm schieff gebaut mit Fleiß“ (Nazywam się Johannes Gleiß, wybudowałem tę wieżę krzywą z pilnością). Niestety po remoncie ostatniego piętra napis zniknął na zawsze.
Obecnie odchylenie wieży od pionu wynosi 2,14 metra. W tym miejscu należy dodać, że w 1977 r. odchylenie wynosiło jeszcze 1,98 m!
W 1858 roku stare miasto spłonęło niemal doszczętnie, zniszczeniu uległa także górna część wieży. Po pożarze władze miasta chciały zburzyć wieżę, gdyż częściowo wypalone ruiny groziły upadkiem na sąsiednie domy. Ostatecznie, po konsultacji z rzeczoznawcami budowlanymi, zdecydowano o odbudowie wypalonej części wieży. W trakcie przebudowy zmieniono krenelaż wieży na jaskółczy ogon. Po przebudowie wieża osiągnęła wysokość 34 m. Po południowej stronie wieży dobudowano nowe wejście do wieży w postaci małej wieżyczki. Wnętrze wieży wejściowej zaopatrzono w kręcone schody. Prace budowlane zakończono 11 października 1860 roku. Do nowo wybudowanej iglicy przymocowano krzyż. Niedługo później zawieszono trzy nowe dzwony, a w 1863 r. na wieży zamontowano nowy zegar, wykonany przez zegarmistrza Hoffmanna z Oławy. Pod koniec drugiej wojny światowej trzy dzwony zostały usunięte, a wieża nie była użytkowana. Dopiero pod koniec lat 60-tych staraniem Józefa Glabiszewskiego, najważniejszego lokalnego historyka tamtych czasów, wieżę poddano niewielkiej renowacji i udostępniono turystom. Na zewnętrznej ścianie wieży znajdują się dwie wnęki z malowanymi na drewnie obrazami, wykonane przez nieznanego artystę. Kopia Madonny Sykstyńskiej autorstwa Rafaela wisiała w niszy po wschodniej stronie, natomiast po stronie zachodniej koronacja Matki Bożej. Zdjęcia zostały usunięte, zakonserwowane i powieszone w ratuszu w latach 90. Kopie obrazów zostały niedawno umieszczone w niszach.
Mierząca 34 m wysokości Krzywa Wieża została gruntownie odnowiona w 2007 roku, dzięki czemu jest dziś wspanialsza niż kiedykolwiek.
Wychodząc z rynku w kierunku Krzywej Wieży, najlepiej widać, jak w rzeczywistości jest pochylona. Na I piętrze, znajduje się sala tortur. Wewnątrz wieży znajdują się grafiki ilustrujące historię budowli.
Ruiny Zamku
Zamek w Ząbkowicach Śląskich to dziś bardziej ruiny niż twierdza. Zbudowany na przełomie XIII i XIV wieku, często zmieniał właścicieli, którzy wielokrotnie przebudowywali barokową budowlę. W XVI wieku przeszedł na własność Karola I von Münsterberga, który przebudował twierdzę w stylu renesansowym. Pomimo tego, że budynek został odrestaurowany, nadal pozostawał ważnym punktem konfliktów zbrojnych. Tak więc przez lata był wielokrotnie niszczony, aż został opuszczony w 1728 roku. W 1784 r. na zamku wybuchł pożar. Od tego czasu twierdza pozostaje w ruinie. Dziś zwiedzający mogą zwiedzać zrekonstruowaną część.
Mimo, iż z twierdzy nazywanej przez mieszkańców Zamkiem Frankensteina zostały ruiny, nadal robi ona ogromne wrażenie.
Z miejscem tym związana jest też legenda. Mówi się, że w zamku mieszkają różne duchy. Dawno temu, w Wielką Sobotę, po ruinach zamku przechadzał się młody szewc Jakub, kochany przez wszystkich mieszkańców miasta. W południowej części fortecy nagle ujrzał w oknie piękną dziewczynę. Poprosiła go, aby wrócił przed południem w poniedziałek wielkanocny, wykopał złoty klucz i otworzył najmniejsze drzwi w piwnicy. Jakub chciał spełnić prośbę dziewczyny, więc w poinstruowanym dniu wrócił, wyjął klucz i poszedł do piwnicy. Ale zanim tam dotarł, smok zagrodził mu drogę i połknął klucz. Jakub nie chciał się poddać i postanowił walczyć z bestią. Podczas walki zegar ratuszowy wybił południe. Po ostatnim ciosie Jakub został sam, smok zniknął, a w piwnicy dało się słyszeć głośny płacz. Okazało się, że potwór był tak naprawdę dziewczyną zauroczoną przez macochę. Raz na 100 lat miała okazję zdjąć klątwę, gdy osoba o czystym sercu pokonuje wszelkie przeszkody i otwiera najmniejsze drzwi w zamku. Dziewczyna pozostała więc uwięziona w zamku i do dziś czeka na jej uwolnienie.
Izba Pamiątek Regionalnych
Podczas wycieczki do Ząbkowic Śląskich warto odwiedzić Izbę Pamiątek Regionalnych, w której mieści się Laboratorium Doktora Frankensteina, Salę Grabarzy, a także Gabinet Mary Shelley. Jej siedzibą jest mieszczący się przy ul. Krzywej 1 Dwór Rycerza Kauffunga – dawny budynek mieszkalny, wzmiankowany na początku XVI wieku. Dziś można tam zwiedzić 18 sal pełnych pamiątek i wystaw. Zwiedzający mogą obejrzeć eksponaty związane z archeologią regionu, ale także starożytną broń, Torę, która prawdopodobnie pochodziła z synagogi we Frankensteinie, a także przedmioty z czasów PRL. Dzięki znajdującemu się w piwnicy Laboratorium Frankensteina pełnej medycznych przyborów, zapisków szalonego naukowca i fiolek z miksturami podczas wycieczki nie brakuje odrobiny grozy. Wizyta na Dworze Rycerza Kauffunga to prawdziwa podróż przez historię miasta.
Informacje praktyczne
Krzywą Wieżę, Izbę Pamiątek Regionalnych, Śladami dr. Frankensteina (Salę Grabarzy, Laboratorium dr. Frankensteina, Salę Mary Shelley), oraz ruiny zamku można zwiedzać codziennie od 9:30 do 17:30. Ostatnie wejście pół godziny przed zamknięciem.
Ceny biletów:
- Krzywa Wieża – bilet normalny: 9,00 zł; bilet ulgowy: 5,00 zł
- Izba Pamiątek Regionalnych – bilet normalny: 8,00 zł; bilet ulgowy: 4,00 zł
- Śladami Frankensteina: 9,00 zł; bilet ulgowy: 5,00 zł
- Ruiny Zamku: 9,00 zł; bilet ulgowy: 5,00 zł. (Bilety do zamku należy kupić w Krzywej Wieży, lub Izbie pamiątek Regionalnych)
- Pakiet – Krzywa Wieża, Izba Pamiątek Regionalnych, Śladami Frankensteina, Ruiny Zamku – bilet normalny: 23,00 zł; bilet ulgowy: 13,00 zł
Ratusz
Obecny ząbkowicki ratusz jest już szóstą budowlą, która powstała w tym miejscu od czasu założenia miasta. Pierwszy ratusz istniał w Ząbkowicach już na początku XIV wieku. Obecny ratusz został zbudowany w latach 1862-1864 w stylu neogotyckim na miejscu dawnego ratusza, który spłonął w 1858 roku. Ma trzy kondygnacje, nad którymi góruje 71-metrowa wieża z zegarem, zwieńczona strzelistym ażurowym hełmem. Nad głównym wejściem widnieje herb miasta sprzed 1045 roku. W latach 1992-1996 został gruntownie wyremontowany i obecnie jest siedzibą Urzędu Stanu Cywilnego oraz Biblioteki Publicznej Miasta i Gminy im. Księgi Henrykowskiej.
Kościół parafialny pw. Św. Anny
Kościół został wzniesiony prawdopodobnie wkrótce po lokacji miasta. Obecna gotycka budowla pochodzi z XV wieku. Wewnątrz znajduje się wiele cennych zabytków, m. in. ołtarz główny z obrazem namalowanym przez Johanna Clayssensa z Antwerpii w 1701 roku przedstawiający św. Annę z rodziną, nagrobek Karola I i jego żony Anny Żagańskiej w kaplicy Keuffunga, ambona z piaskowca z alabastrowym reliefem z 1619 roku, epitafium Wita Stwosza Młodszego, wnuka Wita Stwosza, twórcy ołtarza w kościele Mariackim w Krakowie.
Co warto zobaczyć w okolicy Ząbkowic Śląskich?
Krajobraz położonego na skraju Sudetów powiatu ząbkowickiego jest bardzo atrakcyjny. Ziemia Ząbkowicka słynie z wielu niezwykłych miejsc, z których najciekawsze Pałac Marianny Orańskiej w Kamieńcu Ząbkowickim, perła architektury sakralnej Opactwo Cysterskie w Henrykowie, oraz tajemnicza Kopalnia Złota w Złotym Stoku.
Pałac Marianny Orańskiej w Kamieńcu Ząbkowickim
W oddalonym zaledwie o 10 kilometrów od Ząbkowic Śląskich Kamieńcu Ząbkowickim znajduje się prawdziwa architektoniczna perła Dolnego Śląska, czyli zespół pałacowo-parkowy Marianny Orańskiej.
Pałac w Kamieńcu Ząbkowickim jest jednym z najpiękniejszych obiektów tego typu nie tylko na Dolnym Śląsku ale i w Polsce. Pomysłodawczynią i po części fundatorką pałacu była urodzona w 1810 roku Marianna Orańska, księżniczka niderlandzka, córka króla Niderlandów Wilhelma I, żona pruskiego księcia Albrechta Hohenzollerna.
W 1838 roku niderlandzka królewna Marianna Orańska odwiedziła Kamieniec Ząbkowicki, który otrzymała w spadku po matce i postanowiła tu wybudować letnią rezydencję. Jeszcze w tym samym roku zleciła wykonanie projektu. Autorem projektu był słynny XIX-wieczny architekt Karl Friedrich Schinkel. Po jego śmierci plany realizował jego uczeń – młody architekt Ferdynand Martius, jednak znaczący wpływ na jego ostateczny wygląd miała sama Marianna, która nadzorowała jego powstanie na niemal każdym etapie jego budowy.
Ten ogromny XIX wieczny pałac, zbudowany na wzór średniowiecznych zamków. Kamień węgielny pod budowę położono 15 października 1838 roku. 20 kwietnia 1839 rozpoczęto prace przy wznoszeniu rezydencji, a oficjalnie ukończono budowę po 33 latach w 1872 roku.
W pałacu, na prawie 20 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni, znajdowało się ponad 100 większych i mniejszych pomieszczeń, kaplica pałacowa oraz dwie potężna sale. Pałac otoczony jest murem z czterema parami baszt – w murach znajdowały się powozownie, oficyny dla służby i pomieszczenia gospodarcze.
Szacuje się, że całkowity koszt budowy wyniósł aż trzy tony złota. Była to jedna z najwspanialszych rezydencji neogotyckich w Europie Środkowej. Niestety, pałac nie cieszył się długo swoją świetnością. Podczas II wojny światowej Niemcy urządzili urządzili w nim magazyn przejściowy dla zagarnianych w czasie działań wojennych dzieł sztuki. W 1945 r. w Kamieńcu pojawiła się Armia Czerwona. W lutym 1946 cały kompleks spłonął doszczętnie, podpalony przez żołnierzy radzieckich. Przez kolejne dekady pałac popadał w coraz to większą ruinę. Na szczęście w 2012 roku pałac przejęła gmina, która rozpoczęła remont. Od 2013 roku obiekt jest sukcesywnie odnawiany i z roku na rok staje się coraz piękniejszy, odzyskując swój dawny blask.
Więcej informacji na temat Pałacu w Kamieńcu Ząbkowickim znajdziesz we wpisie Pałac Marianny Orańskiej w Kamieńcu Ząbkowickim.
Klasztor Księgi Henrykowskiej w Henrykowie
Opactwo Cystersów w Henrykowie to przesiąknięte historią miejsce. Jego historia tworzona przez osiem wieków, stanowi niezwykle ważny element dziedzictwa kulturowego Dolnego Śląska. W latach 1268-1273 Opat Piotr stworzył I część Liber fundationis claustri Sancte Marie Virginis in Henrichow czyli zbiór dokumentów znany dziś jako Księga Henrykowska.
Właśnie na kartach tej księgi zapisano pierwsze zdanie w języku polskim: “day ut ia pobrusa, a ti poziwai”, co znaczy: daj, ja będę mełł, a ty odpocznij. Słowa te wypowiedział czeski chłop Bogusław ze wsi Brukalice do swojej żony Polki, “chłopki grubej i niezdarnej”, która nie radziła sobie z mieleniem ziarna.
Mam nadzieję, że udało mi się dostarczyć wielu przydatnych informacji na temat atrakcji Ząbkowic Śląskich. Jeśli masz jakieś pytania, lub chcesz uzupełnić post swoją wiedzą, pisz śmiało w komentarzach.
Spodobał Ci się artykuł – polub, udostępnij, zostaw komentarz. Będzie mi bardzo miło!
Bardzo ciekawa i kolorowa wycieczka 🙂 Często jest tak, że nie docenia się tego, co na wyciągnięcie ręki. A ostatni rok pozwolił nam zacząć doceniać 🙂