Półwysep Tihany - najładniejsze miejsce nad Balatonem

Półwysep Tihany to przyciągający wzrok obszar na środku jeziora Balaton, niemalże dzielący je na dwie części. Na jego szczycie znajduje się mała wioska o tej samej nazwie z górującym wysoko nad jeziorem, opactwem benedyktynów. Stąd rozpościera się doskonały widok na Balaton, którego wody, w promieniach słońca wydają się lazurowe. Tihany to nie tylko najładniejsze miejsce nad Balatonem, ale także miejsce, które Węgrzy uważają za kolebkę swojego państwa.

Historia półwyspu Tihany

Półwysep uformował się pod wpływem działalności wulkanów. Pierwotnie była to wyspa. Gdy wulkany wygasły, w ich kraterach powstały jeziora. Znajdujące się w centrum półwyspu dwa płytkie jeziora – Külsche i Belshe przetrwały do dziś.

Dziedzictwo historyczne i kulturowe Tihany jest niezwykle bogate. Tereny półwyspu zamieszkane były od czasów starożytnych. W epoce żelaza ludzie zbudowali tutaj warownie, której ruiny, znane jako Óvár (Stary Zamek), przetrwały do dziś. Można je zobaczyć na północnym krańcu półwyspu. Oczywiście byli tu też Rzymianie, ale spokojna wioska Tihany rozpoczęła swoją historię w średniowieczu. W XI wieku król Andrzej I węgierski wybudował tutaj miejsce pochówku dla rodziny królewskiej, oraz założył klasztor, który dziś jest wizytówką półwyspu.

Półwysep należy do Parku Narodowego Wyżyny Balatonu. To utworzony w 1952 roku pierwszy na Węgrzech park narodowy, będący siedliskiem rzadkich gatunków roślin i zwierząt.

Dziś Tihany jest perłą Balatonu i jednym z najpopularniejszych miejsc nad jeziorem.

Legendy z Tihany

Tihany słynie z wielu intrygujących opowieści ludowych. Prawdopodobnie najbardziej znana legenda dotyczy echa i kozich kopyt. Historia głosi, że w Tihany panowała kiedyś piękna księżniczka niemowa. Miała ona cudowne stado złotowłosych kóz wokół wzgórz Tihany. Pewnego dnia król fal wstał z jeziora Balaton i poprosił piękną księżniczkę o magiczne kozie mleko, które miało wyleczyć jego umierającego syna. Księżniczka zgodziła się i książę wyzdrowiał. Kiedy przyszedł podziękować księżniczce, zakochał się w pięknej dziewczynie i postanowił się jej oświadczyć. Niestety księżniczka odrzuciła jego oświadczyny, a książę umarł z powodu złamanego serca. Król fal ze złości zamienił księżniczkę w kamień i stała się echem Tihany. Ponieważ była niemową, nie mogła krzyczeć o pomoc, a jeśli ktoś próbuje się z nią porozumieć, jego głos odbija się echem. Bez księżniczki kozy pochłonął Balaton. Historia wciąż żyje, a od czasu do czasu miejscowi widzą kozie kopyta u wybrzeży jeziora. Ów kozie kopyta są pozostałościami prehistorycznych muszli, które pokrywały ten obszar około pięć milionów lat temu.

Wg innej legendy księżniczka Anastazja z Kijowa po przybyciu na półwysep miała powiedzieć, że jest tam bardzo cicho i to właśnie od słowiańskiego słowa „cicho” pochodzi nazwa półwyspu. Trzeba przyznać, że nazwa jest bardzo trafna, bo nawet w szczycie sezonu jest tam niezwykle cicho i spokojnie.

Jak dostać się na półwysep Tihany?

Półwysep Tihany znajduje się około 140 km od Budapesztu, 60 km od miasta Siófok – najpopularniejszego kurortu nad Balatonem (jeśli nie weźmie się pod uwagę przeprawy promowej), 64 km od Keszthely i 70 km od Hévíz.

Transport publiczny

Z Budapesztu można dostać się do Tihany autobusem lub pociągiem, ale należy pamiętać, że nie ma bezpośrednich połączeń. Pośrednim celem podróży jest miasto Balatonfüred, leżące 10 km od Tihany. Czas podróży z Budapesztu do Balatonfüred wynosi około dwóch godzin. Z Balatonfüred do Tihany kursuje autobus – czas podróży wynosi około pół godziny. Z innych miast leżących nad brzegiem Balatonu można dostać się do Tihany w podobny sposób.

Samochód

Najłatwiejszym i najwygodniejszym sposobem dotarcia do Tihany jest samochód. Samochodem z Budapesztu na półwysep Tihany można dojechać w 1 godzinę i 40 minut, z Siófok, Hévíz i Keszthely w około godzinę. Należy pamiętać, że parking w centrum miasteczka jest płatny.

Prom

Z południowego brzegu najłatwiej dostać się na półwysep promem kursującym między miastami Tihany i Szántód. Powierzchnia półwyspu wynosi 12 km2 i prawie dzieli on Balaton na dwie części. Odległość między dwoma brzegami – Tihany po stronie północnej i Szántód od południa wynosi zaledwie 1,5 km. Przeprawa zajmuje około 8 minut.

Letni rozkład obowiązuje od połowy maja do połowy września, a prom odpływa z Tihany i Szántód co 30 minut. Pierwszy prom odpływa z Tihany o 7 rano, ostatni o 23:20 z Szántód. Jesienią i zimą (od połowy września do połowy maja) obowiązuje zimowy rozkład jazdy, a statki kursują od 7 rano do około 19.00.

Ceny biletów:

– Bilet dla dorosłych – 700 HUF
– Dopłata za rower wynosi 300 HUF 
– Samochód osobowy – 2000 HUF

Marina od strony półwyspu znajduje się obok ruin kościoła Ujlak. Należy pamiętać, że od samego molo do opactwa droga wiedzie pod dość stromą górę, co dla dzieci i osób starszych może być dość męczące.

Opactwo benedyktynów

Główną atrakcją Tihany jest opactwo benedyktynów, założone w 1055 roku przez węgierskiego króla Andrzeja I i jego żonę księżniczkę Anastazja z Kijowa, córkę Jarosława Mądrego.

Andrzej i Anastazja pobrali się w 1038 roku, kiedy przyszły władca Węgier przebywał w Kijowie, ukrywając się przed królem Węgier, Stefanem I Świętym. Osiem lat później Andrzejowi i jego żonie udało się przejąć tron węgierski, a w 1053 roku Anastazja urodziła syna Salomona, który natychmiast został ogłoszony jego spadkobiercą. To nie spodobało się jego bratu Beli, który postanowił przejąć węgierski tron. W rezultacie w 1060 roku Bela rozpoczął powstanie przeciwko niemu powstanie. Podczas decydującej bitwy wojska króla węgierskiego zostały pokonane. Andrzej został schwytany i wkrótce zmarł z powodu odniesionych ran. Andrzej I został pochowany w krypcie w tamtejszym kościele w 1060 roku, obecnie jednak grób jest pusty. Grób króla węgierskiego znaleziono w 1891 roku. Jest on uważany za jedyne zachowane królewskie miejsce pochówku okresu przed tureckiego na Węgrzech. Obecnie każdy może zejść do krypty na terenie opactwa i zobaczyć tablicę, pod którą spoczywał król węgierski.

Anastazja z dziećmi uciekła do Cesarstwa Rzymskiego i przez kilka lat starała się, przy wsparciu niemieckiego króla Henryka IV, zwrócić tron węgierski swojemu synowi. W tym czasie na Węgrzech powstała podwójna władza. Córka Jarosława Mądrego zmarła między 1074 a 1094 rokiem, a jej synowi nigdy nie udało się odzyskać korony.

Przez ponad 20 lat, do momentu, gdy Andrzej zmarł w 1060 roku z powodu ran odniesionych w wyniku walki o tron z bratem Belą, wiódł szczęśliwe życie małżeńskie Anastazją. Andrzej, podobnie jak Anastazja, stał się zagorzałym chrześcijaninem. W Tihany przeznaczył on ziemię dla mniszek prawosławnych, które Anastazja przywiozła ze sobą z Kijowa.

Przed świątynią znajduje się pomnik króla Andrzeja I i Anastazji.

CIEKAWOSTKA
Jarosław Mądry miał trzy córki, co wykorzystał do wzmocnienia stosunków dyplomatycznych i więzi rodzinnych z europejskimi rodami królewskimi. Jedna z jego córek, Anna, została królową Francji, poślubiając Henryka I, druga Elżbieta, zaręczona z norweskim królem Haroldem, królową Norwegii, a trzecia Anastazja została żoną Andrzeja I, węgierskiego księcia na wygnaniu.

W XI wieku rosyjscy mnisi przybyli na półwysep i żyli w celach wykutych w skale. Komórki te można nadal oglądać do dziś, nazywane są mieszkaniami mnichów.

Podczas inwazji Mongołów w połowie XIII wieku klasztor nie doznał znacznych zniszczeń, jednak w okresie panowania tureckiego nie odprawiano tu nabożeństw. Kościół został przebudowany w stylu barokowym Sebastiana Stuhlhofa w 1754 roku. Z XI- wiecznej świątyni zachowała się tylko względne niezmieniona krypta.

W klasztorze w Tihany, ostatni król Węgier Karol IV i jego żona Zita spędzili ostatnie dni przed udaniem się na wygnanie w 1921 roku.

Po ustanowieniu władzy socjalistycznej w kraju opactwo Tihany zostało zamknięte. W jego murach najpierw zorganizowano schronienie dla biednych, a następnie otwarto muzeum. Zakon Benedyktynów otrzymał opactwo w 1994 roku – mniej więcej w tym samym czasie przeprowadzono ostatnią przebudowę świątyni.

Oprócz samej świątyni kompleks klasztorny obejmuje cele dla mieszkających tu mnichów, refektarz, bibliotekę i muzeum opactwa benedyktynów.

Wyjątkowość opactwa polega na tym, że dokument znaleziony pod jego fundamentem jest uważany za najstarszy zabytek języka węgierskiego. List pisany po łacinie zawiera 58 węgierskich słów. To najstarszy znany zapisany wers w tym języku. Dokument przetrwał do dziś i jest obecnie przechowywany w archiwum opactwa benedyktynów w Pannonhalma, około 90 kilometrów od Tihany, niedaleko Gyor.

Wejście na terytorium opactwa, a raczej jego muzeum, jest płatne.

Bilety wstępu:
– dorośli – 1200 HUF
– studenci i seniorzy – 700 HUF

Godziny otwarcia:
– w sezonie (od 1 maja do 30 września) – od 09:00 do 18:00
– przez resztę roku muzeum zamyka się godzinę lub dwie wcześniej
– w niedzielę muzeum otwiera się o godz. 11:15 po mszy (w trakcje nabożeństwa można się do niego dostać za darmo)

Najpiękniejszy widok na Balaton

Niewiele miejsc potrafi zapierać dech w piersiach, ale Balatonowi się udało. Widok na jezioro z tarasu widokowego opactwa zapiera dech w piersiach. Z tego punktu widokowego roztacza się rozległy widok na „Morze Węgierskie”, który przedstawia kalejdoskop kolorów. Gdy jest słonecznie, wody Balatonu wydają się lazurowe i turkusowe. To całkiem magiczne widzieć coś takiego w sercu Europy. Trudno uwierzyć, że jezioro może mieć taki kolor. Idylliczny obraz!

Wzdłuż tarasu widokowego zainstalowane są specjalne lornetki, do których należy wrzucić monetę, aby moc przez nie spoglądać na jezioro i wybrzeże. Najpiękniejsze widoki można tu zobaczyć późną wiosną i latem, kiedy przyroda jest w pełni rozbudzona i pokazuje cały swój blask.

Samo miejsce przed świątynią również cieszy oko. Znajdują się tam zielone trawniki z klombami, drewniane ławki, wszystko jest czyste i uporządkowane.

Lawendowe pola

Półwysep jest znany również jako „Lawendowe niebo”. Lawenda i pola lawendy są znakiem towarowym półwyspu Tihany.

Lawenda, ponownie, zgodnie z legendą, została zasadzona w tych miejscach przez zamieszkujących opactwo mnichów. Jedna z legend mówi, że w średniowieczu benedyktyński mnich stworzył niesamowite perfumy na bazie lawendy. Otrzymały nazwę „Woda Królowej Węgier”. Inna legenda mówi o starej królowej, która po śmierci męża, dzięki perfumom mogła powrócić do swojej dawnej młodości i piękna.

Oczywiście to tylko piękne legendy. Wiadomo jednak na pewno, że w połowie lat 20-tych XX wieku znany węgierski chemik i specjalistka od ziół leczniczych Gyula Bittera wynajął niewielki kawałek ziemi z opactwa Tihany i posadził krzewy lawendy sprowadzone z Francji. Dzięki glebom pochodzenia wulkanicznego i specjalnemu mikroklimatowi lawenda dobrze się zakorzeniła. Bittera wyhodował lawendę, pod wieloma względami przewyższającą francuską krewną. Wyhodował specjalną odmianę odporną na wahania temperatury. Zachęcony sukcesem zwiększył wielkość pól lawendy do 100 hektarów.

Niestety po drugiej wojnie światowej plantacje Bittera zostały znacjonalizowane i pozbawione należytej opieki. Lawendowe pola zaczęły powoli umierać, a większość z nich została zaorana pod winnice. Odrodzenie słynnych plantacji lawendy rozpoczęło się w latach 90-tych XX wieku. Teraz co roku w czerwcu stoki półwyspu ponownie przybierają jasnofioletowe barwy.

Lawendę w Tihany można znaleźć na każdym kroku! W kwietnikach, wzdłuż chodników, w doniczkach ulicznych i na parapetach. Prawie każde podwórko ma co najmniej jeden krzak lawendy!

Sklepy z pamiątkami oferują niesamowitą ilość pamiątek i produktów na bazie lawendy, takich jak olejki eteryczne, mydło, kremy, sól do kąpieli, woda toaletowa, szampony, perfumy, saszetki, świece, dekoracje do domu i ogrodu. Dla smakoszy dostępny jest również szeroki wybór produktów spożywczych i napojów z lawendą – miody, herbaty, czekolady, soki, dżemy, cukierki, ciastka, wina, a nawet piwo!

Zaletą produktów Tihany jest ich naturalność. W kosmetykach nie ma sztucznych aromatów, barwników, konserwantów. Do produkcji świec stosuje się wosk roślinny, tkaniny na saszetki wykonane są z naturalnych tkaniny. Lokalni artyści robią piękne biała naczynia z gliny z kwiatami lawendy. „Jadalne” pamiątki przygotowywane są wyłącznie z naturalnych produktów. Miód lawendowy z Tihany jest chyba najlepszym miodem jaki w życiu jedliśmy!

W tutejszym, otwartym dla zwiedzających przez cały rok, Domu Lawendy można zapoznać się z historią rezerwatu i zawiłościami związanymi z hodowlą lawendy, ale także z cechami formacji wulkanicznych i gleb, oraz z naturalnymi zjawiskami charakterystycznymi dla Tihany.

Paprykowy Dom

W samym centrum miasta Tihany można zobaczyć autentyczny Paprykowy Dom (Paprika Ház). Jest to w zasadzie sklep, w którym można znaleźć wszelkiego rodzaju produkty wykonane na bazie papryki. Paprykowego Domu nie sposób przeoczyć, ponieważ obwieszony jest ze wszystkich stron suszoną papryczką chilli.

Kiedy najlepiej jechać do Tihany?

Zazwyczaj lawenda zaczyna kwitnąć na początku czerwca. Niestety podczas naszej sierpniowej wizyty w Tihany lawendowe pola były już po okresie kwitnienia, więc nie wyglądały tak spektakularnie jak na zdjęciach w Internecie. Jeśli będziecie na Węgrzech w czerwcu, koniecznie jedźcie na Półwysep Tihany!

Gdzie zjeść w Tihany?

Nie ma co się martwić się, gdzie zjeść w Tihany. W centralnej części wioski kawiarnie i restauracje znajdują się na każdym rogu. Nie będę polecał żadnego konkretnego miejsca. Zjedliśmy tylko raz w Tihany – w Kakas Csárda. Restauracja nie jest zła, ale też nic specjalnego. Ceny średnie, podobnie jak jedzenie.

Jeśli masz ulubioną restaurację w Tihany, napisz recenzję w komentarzach.

Półwysep Tihany – liczby, fakty, ciekawostki

• Powierzchnia półwyspu wynosi 12 km2.
• Półwysep rozciąga się na 5 km w głąb jeziora, niemalże dzieląc je na dwie nierówne części.
• Z molo w Tihany można dostać się na południowy brzeg Balatonu promem. Jest to jedyna przeprawa promowa na Balatonie. Dotarcie z półwyspu na przeciwległy brzeg zajmuje tylko 8 minut.
• Tihany wznosi się 200 m ponad poziom Balatonu.
• Najwyższy punkt półwyspu znajduje się na wysokości 235 m.
• Obecnie w Tihany pola lawendy zajmują obszar 30 ha.
• Cały półwysep jest obszarem chronionym. To pierwszy park narodowy na Węgrzech.
• Pewnego razu Tihany odwiedzili Angelina Jolie i Brad Pitt. Zdjęcia do filmu „Kraina miodu i krwi ” w reżyserii Jolie odbywały się w Budapeszcie, ale para gwiazd zatrzymała się w Tihany, w pobliżu nabrzeża.

Mam nadzieję, że udało mi się dostarczyć wielu przydatnych informacji na temat Półwyspu Tihany i jego atrakcji. Jeśli masz jakieś pytania, lub chcesz uzupełnić post swoją wiedzą, pisz śmiało w komentarzach.

Spodobał Ci się artykuł – polub, udostępnij, zostaw komentarz. Będzie mi bardzo miło!

Zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć z Tihany.

15 Comments
POLAK 11 maja 2020
| |

Balaton ma wiele barw…… W dni wietrzne i deszczowe woda ma kolor od jasnoszarego do ciemnoszarego. W dni słoneczne w zalezności od kąta padania promieni słonecznych lazurowy kolor i błękitny. Wieczorem przy zachodzie od srebrzystej do czerwonej barwy. Ja z żoną i synami bardzo lubimy Balaton i jego okolice. Widoki są naprawdę piękne.

Dzień dobry!
Niezwykle się cieszymy, że istnieją w sieci takie miejsca jak te. Takie wpisy inspirują nas w naszej pracy, ale także i prywatnie. Balaton to jeszcze nieodkryta karta w naszym przypadku, ale teraz wiemy, że warto się pochylić nad tą destynacją. Nie omieszkamy też sprawdzić jej osobiście, z rodzinami.

Pozdrawiamy i życzymy pomyślności 🙂

TosiMama 10 lutego 2020
| |

Pięknie tam! Już tęsknię za takimi słonecznymi widokami:)

Izabela 10 lutego 2020
| |

Mega miejsce. To plan podróży jak będą wakacje! Jadę do kolezanki Wegierki nad Balaton właśnie.

Ola 2 lutego 2020
| |

Piękne widoki na Balaton:) nawet nie przypuszczałam że jezioro.ma taki piękny odcień wody

Anka 2 lutego 2020
| |

To kolejne moje marzenie do zrealizowania – Węgry i oczywiście Balaton. Do tej pory tylko Budapeszt miałam okazję zwiedzić i to pobieżnie 🙁 Może w kolejnym roku się uda.
Wpis super. Zapamiętany 🙂

Patrycja 2 lutego 2020
| |

Ciekawe miejsce. Emanuje takim spokojem….

Patrycja 1 lutego 2020
| |

Ale super miejsce

Magda 30 stycznia 2020
| |

Super miejsce na wakacje. I kolor tej wody, niesamowity!

Wiele razy przejeżdżałam przez Węgry.W tym roku też będę.
Balaton to zupełnie nie moja bajka.
Jednak bardzo doceniam wkład w napisanie tego postu. Wiele ciekawostek i porad.
Wszystko bardzo składnie zebrane.Jak ktoś dotrze do tych wiadomości, to będzie zadowolony.
Fajnie miejsce na wypoczynek z dziećmi.
Pozdrawiam!

W końcu kiedyś będzie trzeba te Węgry lepiej poznać, bo mają sporo to zaoferowania a znam właściwie tylko Budapeszt i Szentendre.