Po przyciągnięciu milionów odwiedzających na całym świecie wystawa Space Adventure pod patronatem NASA dotarła do Wrocławia. Wystawa, której gospodarzem jest wrocławska Hala Stulecia, opowiada o fantastycznej historii NASA – Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej i jej niesamowitych osiągnięciach w eksploracji kosmosu.
„To jest mały krok dla człowieka, ale wielki skok dla ludzkości” – powiedział Neil Armstrong, gdy 21 lipca 1969 roku o godzinie 2.56 UTC jako pierwszy człowiek w historii postawił stopę na Księżycu. Wystawa pojawiła się we Wrocławiu w samą porę, ponieważ w tym roku przypada okrągła 50 rocznica lądowania Apollo 11 na Księżycu. Z pewnością przypadnie ona do gustu wszystkim tym, którzy znaleźli się w gronie 600 milionów ludzi, zasiadających przed telewizorem aby uczestniczyć w legendarnym lądowaniu na Księżycu w 1969 roku, oraz wszystkim tym, którzy oglądali je wiele lat później. W końcu kto z nas nie marzył jako dziecko o locie w kosmos?
Kosmiczna natura jest niesamowita. Zdjęcia obiektów z głębi kosmosu, różnorodność i piękno planet i gwiazd, asteroid i mgławic zawsze mnie fascynowały, dlatego gdy tylko zobaczyłem we Wrocławiu billboard reklamowy wystawy Space Adventure wiedziałem, że muszę ją odwiedzić!
Rakiety, promy kosmiczne, symulatory grawitacji, rozmieszczone na 3000 metrów kwadratowych, opowiadają historię podboju i odkrywania kosmosu. Ponad 100 oryginalnych eksponatów z programów kosmicznych NASA tworzy ekscytującą ścieżkę dydaktyczną, która zaczyna się od pierwszych kosmicznych startów, aż do dnia dzisiejszego.
Na początku dowiadujemy się jak pisarze i artyści wyobrażali sobie kosmos i jak przez tysiące lat nocne niebo było siłą napędową marzeń o dotarciu do odległych gwiazd i planet. Poznajemy historię postaci, którzy jako pierwsi przyczynili się lub marzyli o lotach w kosmos z wizjonerskimi opowiadaniami Juliusza Verne’a na czele.
W kolejnej sekcji możemy zobaczyć odkrycia dokonane po II wojnie światowej i jak od lat 50-tych XX wieku marzenie o lataniu w kosmos zaczęło zmieniać się w rzeczywistość, począwszy od wystrzelenia radzieckiego Sputnika w 1957 roku.
Ta część wystawy poświęcona jest również projektowi kosmicznemu ówczesnego ZSRR. Mamy możliwość obejrzenia skonstruowanej przez Sowietów rakiety Sojuz, oraz rekonstrukcji Sputnika, który krążył dookoła Ziemi przez 3 miesiące po wystrzeleniu 4 października 1957 roku i przekazywał sygnały do Ziemi przez 21 dni. To historyczne wydarzenie przyspieszyło rozwój amerykańskich technologii kosmicznych.
Lwia część wystawy oczywiście poświęcona jest amerykańskim programom kosmicznym.
Można obejrzeć z bliska skafandry kosmiczne oraz wiele mniejszych eksponatów, takich jak kamery, pojemniki na próbki księżycowe, liofilizowaną żywność, najróżniejsze zestawów do higieny osobistej, a nawet torebki na odchody stosowane przez astronautów.
Przechodząc dalej mamy możliwość podziwiać statki kosmiczne zbudowane przez NASA i odkryć historie ludzi, którzy byli na ich pokładzie.
Znajdują się tu eksponaty z praktycznie wszystkich programów kosmicznych – Mercury, Gemini, Apollo, Shuttle-Mir, STS i Skylab. W śród nich wyróżnia się ogromny model gigantycznej rakiety księżycowej Saturn V, naturalnej wielkości replika kapsuły Mercury, moduł dowodzenia Apollo, który przeniósł pierwszą istotę ludzką na Księżyc, oraz wnętrze wahadłowca Atlantis wraz z kabiną kontrolną.
To także niepowtarzalna okazja, dotknięcia kamienia księżycowego własnymi rękoma.
W ostatniej części wystawy znajdują się symulatory, dostępne są dla dzieci powyżej 10 roku życia. Można wypróbować trenażer żyroskopowy wykorzystywany Space Camp symulujący bezwładne obracanie się wokół własnej osi, jakiego można doświadczyć w kosmosie. Można także zasiąść za sterami samolotu naddźwiękowego F-18 dzięki symulatorowi kabiny pilota, oraz poczuć się jak w stanie nieważkości dzięki fotelowi 5DF imitującemu poruszanie się w beztarciowym środowisku przestrzeni kosmicznej przy użyciu pięciu z sześciu stopni swobody.
Symulatory są dodatkowo płatne 5zł.
Czy warto wybrać się na wystawę Space Adventure?
W mojej ocenie jak najbardziej tak, chociaż jak wspomniałem na początku loty w kosmos od zawsze mnie fascynowały, przez co może nie jestem w stu procentach obiektywny.
Trzeba przyznać, że takiej kolekcji amerykańskich i radzieckich eksponatów wprost z US Space Rocket Center i NASA Visitor Center nie zobaczymy nigdzie indziej. Uważam, że wystawa jest bardzo dobrze przygotowana. Wszystkie etapy podboju kosmosu ilustrują filmy i tablice objaśniające, dzięki czemu otrzymujemy solidną dawkę informacji.
Największym minusem jest cena, która wydaje mi się nieco wygórowana. Bilety w dni robocze kosztują 35 (szkolny – dla osób do 19 r.ż.), 45 (ulgowy dla studentów i seniorów po 65 r.ż.) i 55 (normalny) złotych. W weekendy bilety kupimy odpowiednio za 45, 55 i 65 złotych. Dzieci do 6 lat wchodzą na wystawę bezpłatnie.
Bilet nie jest tani, ale są na szczęście są zniżki dla rodzin i grup. Szkoda, że nie przewidziano zniżki dla osób z Kartą Dużej Rodziny.
Wystawę Space Adventure można zwiedzić od 21 marca do 18 czerwca 2019 roku w Hali Stulecia we Wrocławiu przy ul. Wystawowej 1.
Na koniec zostawiam Wam link do oficjalnej strony wydarzenia (https://wystawaspace.pl/ ) i galerię zdjęć z wystawy:
Super miejsce. Oby tak dalej 🙂